czwartek, 9 stycznia 2014

Próby zdobienia, zawiedziona z OPI, złamany paznokieć - załamać się można :(

Witajcie,

Mam jakiś fatalny dzień dzisiaj. Nic mi się nie udaje. Wczoraj odebrałam książkę:


chciałam zrobić taki wzór:

wyszedł mi taki:




szczerze mówiąc średnio mi się podobał, właściwie wcale, ale nie chciało mi się zmywać już wczoraj, dzisiaj rano też nie i... na to co widzicie nałożyłam dzisiaj swoje wytęsknione  i wyczekane OPI:










i już dwie godziny później były pozdzierane końcówki, buuu... Zmyłam (jakiś koszmar z tym zmywaniem), chciałam zrobić jakiś inny wzór, nie wyszedł, już nawet fotki nie robiłam, zmyłam, namalowałam następny, starł się :-[, poszłam do psów, zamierzałam zabrać oba na spacer, złamałam paznokieć, i to tak, że ratuję się plasterkami, żeby odrósł na tyle, żeby dało się go bezboleśnie obciąć (pękł na linii stresu). Nałożyłam odżywkę, na nią GR Rich Color 5... Nie pytajcie, nie zmywam go już do jutra do wieczora, bo będę się grzebać przy samochodzie, więc niech leży ten badziew, ale niech ten dzień się wreszcie skończy :-(

Pozdrawiam Was serdecznie, wybaczcie mój wisielczy humor dzisiaj i ten długaśny post :(

środa, 8 stycznia 2014

ASTOR LACQUE DeLuxe 601 DEEP GREEN - lakier porażka

Witajcie,

Mam dla Was dzisiaj obiecaną recenzję lakieru, który już miałam na paznokciach przed świętami i który już widzieliście. Astor Lacque DeLuxe..., kto i za co nazwał go DeLuxe, nie mam pojęcia, ale wydaje mi się, że ten ktoś sam tego lakieru nie sprawdził, nie przetestował. Zacznijmy od początku, buteleczka zawiera 12ml lakieru mocno zielonego, jak głosi jego nazwa i to jest jeden z dwóch plusów tego lakieru. Zieleń jest rzeczywiście mocna, jest to tak ciemny kolor, że trzeba czekać na słońce bądź patrzeć na niego przy sztucznym świetle, żeby dostrzec odcień zieleni, normalnie bardziej przypomina czerń. Kryje przy dwóch warstwach, ale trzeba mieć anielską cierpliwość, bo nakłada się nierówno, widać prześwity. Schnie tak koszmarnie długo, że generalnie można nim malować paznokcie pod warunkiem, że przez resztę dnia planujemy robić nic!!! Zanim pomalowałam ostatni paznokieć lewej dłoni, na pierwszym już były ubytki, bo dotknęłam serdecznego palca, MASAKRA!!! Na moich paznokciach wytrzymał dzisiaj raptem 20 minut, tylko na potrzeby zrobienia fotek i zmyłam. I tu mamy drugi i ostatni plus, zmywa się rewelacyjnie, szybko, bez rozmazywania się po całym palcu i do czysta! Lakier kupiony w NOCANCE za 6,49 zł, niby niewiele, ale nawet tyle szkoda na takie coś. Nie polecam tego lakieru!!!






Pozdrawiam.

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Sally Hansen Salon Complete Manicure - Runway Red-y

Witajcie,

Przed świętami pokazywałam Wam razem z lakierem z Astora swój kolejny egzemplarz z Sally Hansen.
 Jest to piękna czerwień, według mnie klasyczna, ktoś inny powie, że strażacka, w każdym razie i tak cieszy oko, mogłaby być tylko bardziej kremowa. Na moich paznokciach jest lekko transparentna, mimo dwóch warstw widać białe końcówki, a nie chciałam już dokładać trzeciej warstwy. Szeroki pędzelek ułatwia nakładanie, schnie całkiem szybko, z trwałością może bym polemizowała, bo mimo zmywania w rękawiczkach wyraźnie pościerane są końcówki, już wczoraj było to widoczne, a dzisiaj tym bardziej. Paznokcie pomalowane były wczoraj rano. Dziś była ładna pogoda, piękne słońce ułatwiło wykonanie kilku fotek, tak właśnie wyglądały moje dłonie w dziennym słonecznym świetle popołudniu:










Jutro albo pojutrze pokażę Wam drugi lakier, który pokazywałam razem z tym dzisiejszym tutaj.

Pozdrawiam.

piątek, 3 stycznia 2014

RUCH-owy nabytek CRISTHINE Nr - 105

Witajcie,

Na wstępie chciałabym Wam wszystkim Lakieromaniaczkom, Kosmetykomaniaczkom i wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom złożyć najserdeczniejsze życzenia
Co prawda, mamy już końcówkę 3.01., niemniej jednak odzywam się pierwszy raz w Nowym 2014 Roku :)

Dzisiaj mam dla Was fotki lakieru zakupionego w moim kiosku RUCH-u, za uwaga... 2,49zł! Wystrzałowa cena ;) Kupiłam go na zasadzie "takiego koloru jeszcze nie mam" :-D i  nie żałuję, na paznokciach mam go od wczoraj i jestem całkiem zadowolona, jak zobaczycie na zdjęciach pościerane są tylko końcówki, jedynie kciuki trochę ucierpiały, są na nich ślady kłów moich kudłaczy :). Tak je nagradzałam za wykonywanie komend, że ze szczęścia chciały razem z przysmakami zjeść moje palce ;). Jest jeszcze kilka fajnych kolorów z tej firmy, ale czekam na dostawę, jak tylko dotrą, na pewno Wam je pokażę. Nakładają się całkiem przyzwoicie, kryje przy dwóch warstwach, schnięcie w normie. Wąski pędzelek, ale nie sprawia problemów, no i buteleczka jest malutka, bo zaledwie 6 ml, jest więc szansa, że go skończę ;).Dosyć gadania, czas na fotki.





Tak to wygląda :)
Przyszły wreszcie (po 32 dniach od zamówienia) moje pierwsze OPI piaski, pokażę je Wam po tym długim weekendzie. Są to Opi Emotions, który możecie zobaczyć TU i OPI It's Frosty Outsaide, który znajdziecie TU. Napiszcie w komentarzach, który z nich chciałybyście zobaczyć jako pierwszy

Pozdrawiam