Dzisiaj przyszła pora na Winter Berry z China Glaze. Na moich pazurkach są aż trzy warstwy, a i tak jest znacznie jaśniejszy niż u Happy Nails, pomijając już fakt, że u Niej wygląda znacznie ładniej, niż na moich paznokciach. Lakier całkiem ładnie się rozprowadza, o czym większość z Was już doskonale wie, idealne krycie jest już przy drugiej warstwie, ale porobiłam sobie małe dziurki w trakcie robienia zdjęć, a potem jeszcze na niektórych paznokciach powstały maleńkie odpryski, bo mi się zachciało odklejać naklejki z bulionówek... Stąd trzecia warstwa, i mimo tego, że starałam się spać, uważając na dłonie, to rano i tak musiałam ratować się preparatem z Avonu, który wygładza wszelkie odgniecenia. Dosyć gadania, pora na zdjęcia, niestety te wczorajsze są szkaradne, jak w poprzednim poście, pozalewane skórki, no i zdjęcia w sztucznym świetle, w dodatku z lampą, nie oddają prawdziwego koloru.
Nie wiem, czy to widać, ale paznokcie skróciłam, bo zaczynały mi już przeszkadzać, w dodatku mały, serdeczny oraz kciuk rosną szybciej od pozostałych, a podobno to nie zdobi, a szpeci, jeśli każdy paznokieć jest innej długości. Jak widzicie, kolor jest znacznie jaśniejszy, niż u wspomnianej wyżej Happy Nails.
I zdjęcia dzisiejsze w świetle dziennym, bez lampy i w pełnym słońcu:
Tu już po pierwszym dniu widać maleńkie odpryski i pościerane końcówki. Wczoraj trochę pokombinowałam z tym lakierem przy skórkach, mam nadzieję, że wygląd trochę się poprawił...?
Czekam z niecierpliwością na Wasze komentarze.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się ze mną swoją sugestią na temat tego wpisu, podoba Ci się czy nie, co mogę poprawić? Dziękuję